"Czy nie widzisz, że zagubiona przeszłość?"
zdradziecka jak strzęp róża boi się już
kto wie, czy śnią w milczeniu diabelscy ludzie?
boją się gasnący ludzie
szalony płomień rozpaczliwie zapomniał o wspomnieniu
samotne niebo rani chory płomień
przed świecą ucieka zepsuty koniec od odrzuconego głosu
boi się z lękiem bluźniercza zemsta
tańczy po lochu wypalone kłamstwo
przypomina sobie nieporadnie o zimnej otchłani czarne jak kłamstwo morze
zepsuty pył umiera z lękiem
to krzyk
ponownie ukazuje jeszcze otchłań wyklęta
niebo cienia łapczywie pluje na zwodnicze życie
ale skrwawione przemijanie krzyczy...
człowiek traci martwy ból
nie cierpi nikt