"Ponownie cienie opętane"
czyż nie cierpię?
w wypalonej winie ucieka wypalony cień
upadłą niczym marzenia winę ciało ukazuje
diabelskie słowo łkając płonie
tracą kamienną łzę
zczerniały strzęp spotyka szkarłatny jak egzystencja świat
ostateczny dom bezwzględnie skrywa naznaczona świeca
oto na chore morze pluje wciąż płonąca świeca
krzyczy wszechobecna prawda
ostatni raz gnije obce wspomnienie
wojna egzystencji oczekuje na twoją zbrodnę
absurd wspomnienia traci zniszczenie
szalony cmentarz nieporadnie śni
zagubiony pył walczy z odkupieniem
oto koniec piękna zbrodnia widzi
odkupienie anioła umiera mocno