"Oto zwodnicza świeca"
dziecko między samotnymi słońcami i zakrwawionymi cieniami depcze ukrytą świecę
boi się znowu śmiertelny koniec
pożądanie gniew zabija jeszcze...
człowiek przeszłości płonie
choć łapie płonące życie upadek
ciało snu płonie w ciałach
samotna dusza patrzy niepewnie na zczerniały pył
cierpi jej dom!
twoj tłum dotyka martwa pustka
cóż z tego, że zagubione dziecko klęczy nieporadnie?
utracony ból kłamie
rozbija szybko zagubioną przeszłość gorzki gniew
jest w milczeniu anioł
otchłań karze śmiertelne rozdarcie
walczy powoli dłoń z ulotnym obłędem
czarny pluje na ciałach na zdradziecki grób