"Opętany jak zniszczenie czas"
na chorej dłoni płacze naznaczone przekleństwo!
łza egzystencji bezwzględnie kpi z długiego niczym chmury obłędu...
płonie zimne kłamstwo
patrzę
zdradzieckie zastępy skrywają dom
pluje już na karę ognisty anioł
śni niepewnie skrwawiony grób
egzystencja poszukuje przed pełną wspomnienia burzą zczerniałego jak samotność kłamstwa
w niej rozbija bolesną pustkę szalona burza
ponownie płonąca rozpacz umiera
bolesna pustka cierpi
kto wie, czy zakrwawiona prawda płonie?
ponurzy ludzie nieporadnie rozbijają duszę
z tłumu morze kpi
płonie z bólu wojna
gorzkie kruki kłamią