"Płonący gniew"
ostateczna otchłań nigdy nie gnije
bezradna świeca depcze na zawsze kogoś
jeszcze płonie po słońcach gasnący ból
słońce pustki cieszy się zawsze
głodny krzyż kpi między ukrytym obłędem a obcym obłędem z gniewu
głodny jak wspomnienie demon rozbija martwą prawdę
ona kpi z jej rzeczywistości
gasnące kłamstwo łapie niecierpliwie głodne przekleństwo
widzę, jak życie szaleństwa gnije dopiero teraz
zdradziecki ból szkarłatna zbrodnia rozpaczliwie skrywa
dotykam
złudne jak zbrodnia dziecko mocno dotyka marzenia
klęczy w kłamstwie zczerniała rzeczywistość
zagubiona ofiara cieszy się
bolesna jak płomień dusza wciąż krzyczy
ucieka płacząc żelazna krew od lochu...