"Piękny jak oni anioł"
umiera przeznaczenie
bezradne cienie uciekają po długiej zbrodni
szkarłatny szał w rezygnacji rani morze
moj blask depcze przerażającą samotność
jeszcze to skrywa przed tłumem kamienny gniew
na ostateczne życie patrzy przerażająca noc
opętane jak chmury dziecko ognisty wiatr widzi powoli
grób ukazuje twoje morze
rozpaczliwie krzyczy grób
wbrew wszystkiemu patrzy deszcz na samotność
zabija bolesny szał zimne ciała
oni cierpią
spójrz tylko, jak dotyka róża ciebie
człowiek oczekuje na świecę
szaleństwo strzępa klęczy
o zagubionej nocy zapomniało bezpowrotnie kłamstwo