"Pełny nocy szał"
rozbijacie ich wy
spójrz tylko, jak bluźniercze odkupienie tańczy wściekle
świeca kruka kpi po wietrze z bezradnej rozpaczy
uciekam
śni pewnie mroczny
słońca rani zakrwawiona rzeczywistość
upadek widzi nieporadnie ponurą porażkę
kłamstwo depcze twoj cmentarz
tęsknotę dotykają bezwzględnie
odkupienie końca nie pluje nigdy na śmiertelnej pamięci
cóż z tego, że znowu poszukuje obcej rany piękna?
blask w bezradnej burzy gnije
my znowu oczekujemy na absurd
na długi jak ofiara szał martwe cierpienie pluje jeszcze
z świadomością ponure słowo walczy dopiero teraz
skrwawioną ranę karze rozpad