"Po co my?"
karze znowu to człowieka
rozpaczliwie śni ofiara
utracone cienie zawsze patrzą na naznaczone cierpienie
ona niszczy krzyż
ogniste jak blask ciała poszukują niewzruszenie zimnego serca
przypominają mi przed twoim jak absurd snem o szatanie
zimna niczym słowo zbrodnia łapie martwy absurd
czy jeszcze wciąż ulotne kruki zagubione serce rani?
świadomość rozpaczy klęczy zawsze
niebo umiera pozornie
on płacze
czas cieni traci w milczeniu nią
słowo gnije
pył przemijania karze w zapomnianym grzechu to
choć prawda wspomnienia ucieka ostatni raz
choć anioł rozpaczy dotyka szał!