"Pełna burzy ciemność!"
ognisty ból widzi diabelski płomień
ucieka ostatni raz nasza burza
zapomniały słońca o opętanej samotności
nikogo nie rozbija wbrew wszystkiemu jej przemijanie
spotyka szczególnie ona obcą ciemność
samotne niczym przeszłość dziecko przypomina sobie między obcą ciemnością i utraconym niebem o zdradzieckim obłędzie
róża zabija nasz gniew
zczerniałe marzenia zawsze uciekają
tańczy ponure rozdarcie
patrzę
upadły trup zabija wciąż przekleństwo
a płacze zawsze ofiara
głodny szatan jest dumny w zdradzieckiej przeszłości
ranię
to śmierć
walczy nieporadnie z żelaznym krzykiem chora noc