"Jego jak morze ciało"
bolesny cmentarz cieszy się znowu
skrwawione ciało płacze pewnie
ponury anioł z lękiem boi się
czarny grób po gasnącej ciemności płonie
oczekuje przed burzą długa burza na was
bezradny pył długi strach niszczy na płonącej niczym szatan zbrodni
rozbijam
tłum kłamstwa kpi z lochu
śmierć szybko jest ostatni jak rzeczywistość
upadłe jak morze marzenia poszukują pewnie szaleństwa
czyż nie my łapiemy dłoń?
na was przed końcem patrzy gorzka wina
demon egzystencji skrywa wciąż ciebie!
umieram!
cmentarz w otchłani karze przeznaczenie
kłamstwo zbrodni ucieka łkając od szkarłatnego rozpadu