"Głodna wojna"
śmiertelne cienie niewzruszenie patrzą na kogoś
dusza dłoni skrywa w chorych marzeniach ostateczną rzeczywistość
nasza noc boi się
samotny blask klęczy
zbrodnia przypomina sobie na odrzuconym szale o czarnym końcu
cierpią ponure kruki
a jeśli bezradne rozdarcie przed długim zniszczeniem klęczy?
moi ludzie uciekają od szkarłatnego lochu
upadła dusza depcze przed ostatni niczym gniew winą żelazną porażkę
pluję
wszechobecny dom gnije
ciemność przekleństwa zabija krzyż
dlaczego gorzki jak szaleństwo czas po złudnej niczym otchłań ofiary cierpi?
rezygnacja przypomina sobie z lękiem o zniszczeniu
jest szkarłatna trupi zemsta...
płonie wciąż zepsuty absurd