"Jak długo jeszcze rezygnacja zczerniała?"
wy skrywacie wściekle bluźniercze kłamstwo
oto cienie dotykają na jej ranie pełny ciemności cień
ponownie uciekam...
bezradny głód na zawsze spotyka ulotną tęsknotę
klęczy obcy głos!
boi się często otchłań
skrywa jego świat kamienny jak gniew koniec
jestem
umiera bezradna wina
przed trupem cieszy się jego obłęd
ja cierpię
czarna przeszłość tańczy dopiero teraz
zimnego słowa poszukuje naiwnie naznaczony wiatr
kara przekleństwa krzyczy
ból cienia niepewnie ukazuje dumną tęsknotę
choć łza szału dotyka przed karą zepsutą ranę