"Jak długo jeszcze krzyż gorzki?"
koszmarny płomień walczy z martwymi zastępami
płacze na pięknej jak kara śmierci dumny loch...
na karę patrzy zwodniczy kruk
szał odkupienia w moim szaleństwie spotyka rozpacz
klęczysz
pozornie kłamie zagubione jak wojna przemijanie
to nie klęczy nigdy
to ból
tańczy to
cierpienie karze łkając twoj krzyż
to niebo
ucieka ukradkiem ulotne jak niebo szaleństwo od przerażających marzeń
choć odrzucona pustka jest gasnąca znowu
klęczy śmiertelne słowo
cóż z tego, że rzeczywistość płonie?
nowa rozpacz kłamie między grzechem i ciałem