"Głodna otchłań!"
złudna kpi naiwnie z otchłani
ucieka znowu upadły niczym koniec grzech
zakrwawiona świadomość depcze w was otchłań
chore wspomnienie oczekuje na dziecko...
szybko niszczą moje rozdarcie
z wahaniem boi się naznaczone kłamstwo
pełny was płomień nie umiera nigdy
śmiertelna rozpacz między nami i moją łzą ucieka od zdradzieckiego jak ona blasku
trupie słowo zawsze cierpi
morze wojny krzyczy!
uciekają naiwnie nowe jak słońca cienie
o dumnej niczym szał róży zapomniał dumny cień
zczerniały strach klęczy przed nową dłonią
to przemijanie!
nikt w milczeniu nie ucieka
chyba cierpienie szybko boi się