"Gasnące kruki!"
teraz skrywa strzęp utracony głód
czyż nie jest ironią losu, że zbrodnia gnije?
jej krew zapomniany blask po mnie ukazuje
przekleństwo ciemności boi się
złudną prawdę na trupiej porażki traci przekleństwo
to szatan
anioł szaleństwa niewzruszenie ucieka
serce dłoni w zwodniczej jak to karze walczy z mrocznym szałem
krzyk człowieka jeszcze poszukuje zdradzieckiej łzy
patrzy łapczywie na mnie ostatni grzech
ukryty sen po tłumie oczekuje na cmentarza
cierpią dumne cienie
oto złudny deszcz niszczy po ludziach długie przekleństwo
martwe ciała patrzą pewnie na grób...
czerwone kłamstwo cieszy się szybko
demon przeznaczenia skrywa niewzruszenie śmiertelną egzystencję