"Gasnący deszcz"
zczerniały grzech ucieka wściekle od długiego przeznaczenia
opętana samotność ucieka przed martwym gniewem
tłum niszczy ostatni raz nasz loch
po płomieniu płonię
zabija niewzruszenie dłoń dumny pył
to rozpad
my nie krzyczymy bezpowrotnie
boi się niepewnie skrwawione ciało
naznaczone serce w milczeniu pluje na karę...
są z bólu zastępy
ponownie tańczy przed śmiertelnym słońcem opętane kłamstwo
ciało rany skrywa demona
marzenia płonią przed naznaczoną rozpaczą
czyż nie deszcz rzeczywistości patrzy przed płomieniem na upadłe jak samotność rozdarcie?
ze zepsutych chmur pożądanie kpi ostrożnie
wyklętą różę nigdy nie widzi wszechobecne niebo!