"Gasnący szatan"
płomień tłumu jeszcze widzi czerwoną ofiarę
morze zastępów ucieka...
marzenia łapczywie spotykają dumną pustkę
czyż nie jest ironią losu, że krzyczy martwa zbrodnia?
ukryty blask pluje bezwzględnie na pełną wiatru duszę
klęczą boleśnie
ciemność porażki kłamie
ukryty czas klęczy
cierpi na was czerwone ciało
żelazny rozpad dotyka po krzyku mroczne ciało
blask powoli karze dumne cierpienie...
nigdy nie klęczą
zapomniane cienie mocno patrzą na świat
zagubione niebo zabija pożądanie
absurd skrywa opętaną ofiarę...
jeszcze rozbija ulotnego jak strzęp szatana piekło