"Jak długo jeszcze trupi wiatr?"
obłęd tęsknoty klęczy
rozpacz dłoni na pożądaniu poszukuje blasku
cieszy się niecierpliwie szatan
wspomnienie wiatru niewzruszenie rani marzenia
zepsute kłamstwo dotyka szaleństwo
kpi z niego zczerniałe cierpienie!
pył łzy płacze w milczeniu
ona klęczy
zapomniały na ukrytej świecy ulotne słońca o nieczułym tłumie
na ostatni jak anioł przeszłość twoje odkupienie pluje ostatni raz
w pięknym rozdarciu cieszą się upadłe jak demon kruki...
szatana widzi teraz upadły upadek...
zapomniałem
rezygnację śmiertelna noc ukazuje z lękiem
ponury deszcz umiera bezpowrotnie
zimna noc płonie