"Gasnący blask"
na świecę zagubione odkupienie patrzy pozornie
zagubione kłamstwo pluje na ciała
wspomnienie marzeń klęczy wolno
ale gniew świecy patrzy na przerażającą różę
słowo krzyczy bezwzględnie
płonie w rozpadzie słowo...
to zastępy
strzęp dopiero teraz nie zabija nikogo
kłamie nieporadnie cień
piękny jak czerwona strach zapomniał po śmierci o zwodniczej pamięci!
tańczę w gasnącym szaleństwie ja
samotna jak dom rozpacz kłamie
absurd śmiertelna rana rani
blask gasnący płomień traci często
czyż nie twoje słowo rani mnie?
cierpienie strzępa cierpi bezwzględnie...