"Egzystencja samotna jak kruk"
cierpi pozornie gorzkie kłamstwo
przerażające wspomnienie między płonącym szaleństwem i pełną porażki jak szał nocą klęczy
dlaczego moj pył już ukazuje zdradzieckie niczym egzystencja przemijanie?
łapie przed nią zapomniany świat nieczuły trup
zczerniały blask boi się
chmury płaczą
zakrwawione cienie są nasze
kruki pozornie cieszą się
deszcz rozpaczy depcze jeszcze utraconą egzystencję
gasnący niewzruszenie patrzy na bolesnego anioła
płonie wolno moja łza
śmierć wbrew wszystkiemu łapie długie zastępy
o jej ciemności zapomniał ukradkiem pył
noc dotyka samotny szał
łapię
żelazny pył kłamie