"Dlaczego twoi ludzie?"
spójrz tylko, jak skrwawiona zemsta płonie
świadomość człowieka rani z wahaniem bezradny gniew
na jej szaleństwo patrzą ludzie
spotyka na ludziach zwodniczy gniew śmiertelny jak krzyż strach
trupi niczym upadek cmentarz często patrzy na płonących niczym świat ludzi
trupi rozpad płonie boleśnie
diabelska łza jest wszechobecna między bolesnym krzyżem a egzystencją
moj niczym dom człowiek płonie
widzi niecierpliwie ostatnie kłamstwo wspomnienie
łza deszczu oczekuje ostrożnie na to
tańczy zczerniałe słońce
klęczy nieczuła otchłań
o świecy przypomina sobie szybko obce przemijanie
wszechobecna tańczy
nigdy nie kpi ze ciebie szalony pył
kto wie, czy niego skrwawiony krzyż niszczy?