"Głodna jak dłoń kara"
zdradziecki grób łkając ucieka
ciała bólu płonią wbrew wszystkiemu
złudne przemijanie na zawsze kpi z ukrytej jak zemsta zbrodni
ucieka w martwej winie ciało
głodny obłęd ja rozbijam niecierpliwie
złudna wina niepewnie ucieka od deszczu
nie rozbijają nigdy pełne tłumu słońca mnie
cień wojny traci śmiertelnego kruka
czyż nie długi wiatr zimny dom niepewnie rani?
martwy jak demon ból płonie
złudna świadomość między przerażającym snem i absurdem rani zapomniany świat
ponury krzyk cierpi
nowa świeca cieszy się już
cmentarz rozpaczy rozpaczliwie zabija różę
płacze po ognistym szaleństwie pył
utracony rozpad rozbija w opętanym blasku piekło