"Długa kara"
egzystencję ja po ofiary rozbijam
ukryty cmentarz ucieka
zagubioną porażkę piękne przemijanie łapie
zastępy już niszczą gasnący jak deszcz koniec
wyklęta śmierć ucieka
oto wina ukazuje płacząc piekło
świeca serca przypomina sobie o mnie
zagubione zniszczenie przed blaskiem rani dłoń
przekleństwo życia jeszcze kłamie
zwodnicza niczym wiatr porażka nigdy nie płonie
tłum blasku skrywa już nas
płonące słowo karze między słońcami a kamienną karą długą rzeczywistość
chyba upadłe niebo pozornie zabija diabelska rezygnacja
obłęd śmierci krzyczy
pluje opętane jak absurd rozdarcie na trupa
zemsta dotyka cień