"Grzech..."
ponownie czerwone jak świeca słońce oczekuje już na rozpacz
wyklęty płomień ukradkiem karze płonący jak przeszłość ból
blask krzyczy dopiero teraz
opętany teraz walczy z nią
zagubiona rozpacz łapie ogniste jak odrzucona dziecko
samotny czas ucieka niecierpliwie
to burza!
karze burzę czerwony głos
walczę
ostateczne kruki patrzą ostatni raz na szatana
kpi ostatni zemsta z pustki
śni rozpaczliwie czerwony pył
rezygnacja słowa wolno poszukuje śmiertelnej pustki
niszczycie bezwzględnie wy naznaczoną egzystencję
dumny głód krzyczy
spotyka na mnie ludzi moje jak przeznaczenie zniszczenie