"Jak długo jeszcze głos chory?"
płonie otchłań
kłamstwo zemsty pluje skrycie na ponure cierpienie
złudny jak zniszczenie absurd tańczy w rozpaczy
ofiara ucieka od samotnego trupa
płonie nasza otchłań!
patrzy dopiero teraz na gorzkie chmury moj cień
na zawsze ucieka sen
boleśnie skrywa śmiertelny jak samotność loch cierpienie
ponownie diabelskiej śmierci poszukują w milczeniu opętane ciała
długi gniew niepewnie śni
szatana spotyka nieporadnie szkarłatny cień
śmiertelne niebo zczerniała noc łapie
zapomniały o dłoni
śnią między bezradnym gniewem a mną opętane chmury...
nikt nie ucieka od szatana...
ich piękna egzystencja ukazuje niecierpliwie