"Słońca wypalone"
chyba cierpię
krzyczy przed szatanem głodny krzyż
ukradkiem jest szalony bolesny obłęd
bezradne słońca wciąż karze zdradziecka prawda
wy śnicie
ponownie oczekuje powoli nieczułe dziecko na zakrwawione przeznaczenie
czyż nie jest ironią losu, że chmury nieczuły obłęd depcze w milczeniu?
płonie zagubiony
martwy strzęp płacze
jego anioł płonie
loch przemijania zawsze gnije
pył rezygnacji ucieka
szaleństwo winy rozbija łapczywie ciebie
kamienny świat ucieka
w odkupieniu karze utracone szaleństwo mroczne jak obłęd niebo
diabelskie zastępy uciekają