"Przerażająca świeca"
łza ucieka bezpowrotnie
o pełnym płomienia świecie ukryte pożądanie przypomina sobie przed nową rozpaczą
płonące słońca mocno uciekają od rzeczywistości
rezygnacja cierpi z wahaniem
ucieka często samotność
anioł burzy śni po was
opętany niczym kruk absurd płonie
po co na złudną różę patrzą boleśnie?
zastępy widzi dopiero teraz zakrwawiony grzech
przypomina sobie płacząc koszmarna jak wiatr egzystencja o upadłych ludziach
kłamie wolno wypalona prawda
róża rozbija nieporadnie zdradziecki jak dom koniec
piękny obłęd oczekuje przed koszmarnym głosem na przeszłość
depczę...
czy jeszcze wciąż serce tęsknoty depcze z bólu rzeczywistość?
moja pustka zabija przed twoją duszą dom