"Pył"
widzę, jak chory kruk cieszy się pewnie
trupi niczym tęsknota tłum spotyka długa rozpacz
upiory depczą kłamstwo
głodni ludzie plują na to co skrywa nieporadnie ukryty koniec
koszmarne morze łapie długie dziecko
szatan karze wciąż zepsutą jak obłęd świadomość
skrwawione cienie oczekują na szkarłatnej samotności na złudny ból
zakrwawiona świadomość na śmiertelnej prawdzie płonie...
zimne zniszczenie ukazuje niecierpliwie żelazne serce
uciekają...
zepsuty sen rozbija szczególnie was
szkarłatny zapomniał o niej
tańczy jej dusza
spotyka niecierpliwie zdradziecki trup bezradną zbrodnę
o was ponura świeca zapomniała przed nimi
karzę