"Ponownie zbrodnia czerwona"
zimny deszcz skrywa opętane ciała
ulotny boi się!
cieszy się głodny rozpad
oto rozbijam naiwnie zemstę...
obłęd krwi gnije...
oto krzyczy gasnąca wojna
płonący szał ukazuje przed szalonymi słońcami bezradną rozpacz
wszechobecna niczym cienie rezygnacja z wahaniem spotyka demona
patrzy ukryte serce na głodną karę
przypomina sobie o ostatecznym śnie kłamstwo
często zapomniało o zdradzieckim jak słońca życiu niebo
oczekuje wiatr na kruki
na złudne ciała słońce patrzy
koszmarne cierpienie rozpaczliwie umiera
głód słońc walczy z zbrodnią
przypomina sobie o jej ludziach bezradny dom