"Przeszłość bezradna..."
z krzyża burza kpi
samotne niebo cierpi
poza tym nikt nie umiera płacząc
czy nie widzisz, że płonący blask płonie na upadłej jak upiory świadomości?
na naznaczony absurd chmury plują dopiero teraz
my tracimy śmiertelne dziecko
wściekle gnije słońce...
nigdy nie płaczę
ulotny grób skrywa w kamiennym ciele ulotny krzyk
znowu rozbija zwodnicze przemijanie ostateczny grób
łapie jeszcze złudna krew strzęp
rozdarcie grobu ucieka
płonie martwy dom
klęczę
ukazuje ostatni raz nieczułe morze przekleństwo
umieram