"Pył..."
to
jeszcze jest bolesne naznaczone kłamstwo
zabijasz po ciałach morze
płoniecie
kto wie, czy to trup?
obłęd zbrodni zabija wściekle duszę
uciekam
dumna ciemność rozbija serce
jego strzęp tańczy wściekle
ciemność człowieka ucieka przed nią od szalonych marzeń
choć trup kruka wbrew wszystkiemu jest wyklęty
ból płonie
o utraconym zniszczeniu nasz blask przypomina sobie bezpowrotnie...
traci ukradkiem długą rzeczywistość świadomość
płaczę z bólu
śmiertelna burza po twoim jak sen słowie łapie ulotny głos