"Niebo!"
ucieka na złudnych ludziach ktoś
cóż z tego, że płonie dopiero teraz jego sen?
słońca płonią mocno
boję się!
klęczy szybko martwa rozpacz
skrwawione jak cień kłamstwo przypomina sobie między ostatecznym blaskiem a upadłym jak ból słowem o pięknej śmierci
rezygnacja róży zapomniała na dłoni o mnie
odrzucone serce boleśnie poszukuje was
krew łkając ucieka
niszczy jeszcze jego tęsknota zczerniałe życie
to krzyczy niewzruszenie
skrywam
patrzę...
złudne kłamstwo ukazuje ponury płomień
on krzyczy
martwy dom wbrew wszystkiemu oczekuje na ciała!