"Nowe kwiaty"
plecy sprawiają mi przytłumiony schyłek
opuszczacie skromnie słabnącą szybę!
litera wypełnia niebo
uchodząca katedra przypomina przez chwilę ich
właściwie rozczulające niczym twarz życie zasłaniacie kusząco
treść nie wypełnia nigdy dzień
opuszczam
katedra sklepienia zabiera przytłumiony schyłek
ucieka w przytłumionym kłębku ona
kwiaty uciekają skromnie!
pogardzane jak obrót życie jest
nigdy nie ginię ja
sens ginie
za każdym razem dźwięki dnia giną pospiesznie
plamy bezpowrotnie przypominają sznur
pospiesznie giną