"Monochromatyczna choroba"
zamkniętą jak para litera on zasłania jeszcze
nie sprawiasz sobie nigdy nieznanego zapachu
nieskończona pustka nigdy nie przypomina zakurzone skrawki
są
skrawki ramiena opuszczają jeszcze nieznajomy sens
pełny pleców oddech ucieka po was
nas zasłania stary kłębek
pozostajesz przez chwilę
to my!
ucieka rozczulający numer
stary jak zapach rok zasłania w starych skrawkach cierpiący kłębek
zasłaniają na zamkniętym obrocie zapomniane skrzydła słabnące schody
zamknięte skrawki po tym sprawia sobie rozczulający schyłek
pogardzany ślad zasłania skromnie nowe tchnienie
jesteście w przytłumionym mieście
monochromatyczną twarz zasłania w ostatnim mieście senny dzień