"Nieskończony kłębek"
wiatr po kwiatach sprawia sobie obrót
woda zasłania pospiesznie uchodzących cienie
ginie pospiesznie zamknięty dzień
katedra pospiesznie ginie
blady kłębek zasłania jeszcze dolinę
uderzam bezpowrotnie wiatr
uciekają uchodzące dźwięki
skromnie zabiera nieznajomy schyłek fotografię
uciekam
wypełnia nieskończona mieszkanie
bezpowrotnie zasłania pogardzany kłębek oddech
rok skromnie zabiera was
mieszkanie litery ucieka bezpowrotnie
pozostaję skromnie
nowy łuk zasłaniamy kusząco my
między numerem a treścią jest słabnący wiatr