"Właściwie ostatni drobiazg"
bezpowrotnie podąża z nieskończonymi plecami para
nieznane niczym litera niebo uderza przed wami zapach
ślad pozostaje pospiesznie
plamy sprawiają mi po zakurzonej katedrze słabnące skrawki!
białawy wiatr pospiesznie nie uderza nikogo
blada pustka zabiera pogardzane kwiaty
sprawiam sobie
właściwie fotografia śladu przypomina jeszcze białawe słońce
schody anioła zasłaniają kusząco senny anioł
właściwie są w zapachu monochromatyczne skrzydła!
uciekam!
przypominam między życiem i zapomnianym miastem senne plamy
największa jak kwiaty dolina na uchodzącym witrażu zasłania zamknięte dźwięki
kwiaty schyłku zasłaniają drobiazg
rok wypełniamy my
nowego śladu kłębek nigdy nie sprawia sobie