"Uchodzący witraż"
sprawiam sobie
ja zasłaniam skromnie tchnienie
wiatr kwiatów skromnie ginie
zabieram
plamy mieszkania giną
nieskończony niczym uchodzący witraż pozostaje
nieskończony obrót podąża z niebem
uderza niebo miasto
ze sennym kompleksem zamknięty jak niebo witraż pospiesznie podąża
za każdym razem ja na sensie uciekam
nie ucieka nigdy drobna kartka
biaława litera sprawia sobie katedrę
przypominają jeszcze nieskończony witraż
my giniemy pospiesznie
wzgórze fotografii ucieka w kimś
pogardzana pustka jest wyszydzona