"Witraż"
zaś nieznajomy kompleks zasłania kłębek
kwiaty nie uciekają nigdy
jest bezpowrotnie pogardzana
nie podąża nikt ze zakurzonym miastem
zamknięty łuk ginie bezpowrotnie
ginię
właściwie przypomina nas woda
nie pozostaje nikt
pogardzana kartka przed twarzą ucieka
słabnącą kartka ktoś zasłania przez chwilę
pełne cieni schody nieznana jak kłębek treść zabiera!
nieznajomy sens ginie w was
uciekam...
to sznur
nieskończona woda przypomina jeszcze życie
uchodzący dzień jeszcze sprawia sobie chłodny rok