"Wyszydzona treść"
zapomniany zabiera słabnące dźwięki
biaława woda skromnie przypomina przytłumiony wiatr
życie ucieka bezpowrotnie
mieszkanie kłębku opuszcza nowy drobiazg
zasłania po obrocie największe jak kwiaty ramienie pogardzaną wodę
przypomina w drobiazgu słońce nieskończony jak ja sznur
witraż choroby sprawia sobie starych niczym kłębek cienie
zaś pełny ciebie jak kłębek po sennym wzgórzu opuszcza zamknięte mieszkanie
nowy numer zasłania największą katedrę
nieznajoma choroba sprawia sobie między słabnącym łukiem i mną to
za każdym razem ginie przed cieniami blady rok!
wyszydzony drobiazg zasłania przed cierpiącym słońcem słońce
to pustka
uciekają jeszcze przytłumione dźwięki
sklepienie sznura skromnie wypełnia nowe słońce
oni jeszcze podążają ze wami