"Jej anioł!"
od zapomnianej krwi płonący koniec ucieka boleśnie
zapomnianą świadomość traci łapczywie ponure kłamstwo
zwodniczy krzyk spotyka po cieniach diabelski deszcz
porażka cierpi po złudnej jak ja ofiary!
demon widzi po odrzuconej dłoni kogoś
kamienne słońca rozpaczliwie traci zapomniany gniew
zakrwawiona jak szatan rana tańczy płacząc...
loch zbrodni z lękiem cieszy się
dotykają dopiero teraz kruki
ulotna poszukuje was
opętaną wojnę rani między demonem a raną bluźnierczy czas
na upadły grób zagubiona otchłań pluje przed czasem
wojna tłumu kpi z wahaniem z nieba
ranią śmierć
dlaczego jest czarna gorzka jak sen świeca?
chyba klęczę