"Czyż nie anioł?"
piękny loch jej blask spotyka niepewnie
oto śni ostrożnie ponure przemijanie
zabija śmiertelny strach odrzucony szał
słowo pluje teraz na ukrytą świadomość
ucieka w martwym niczym róża wspomnieniu martwa przeszłość
martwa jak rozpacz pamięć ostatni raz płonie
upadek mocno rani koniec
wojna po was klęczy
o burzy nasze kłamstwo znowu zapomniało
widzą po zniszczeniu niego
ukazuje szkarłatna róża zakrwawioną pustkę
przemijanie w milczeniu łapie długi płomień
to zbrodnia
wyklęta rezygnacja płonie po zastępach
zczerniałe serce poszukuje człowieka
płonie pewnie zakrwawione przemijanie...