"Dziecko!"
trupi człowiek umiera powoli
spotyka zdradziecką dłoń mroczna samotność
noc niszczy nas
cierpię
cierpi niepewnie ponura śmierć
wina nieporadnie tańczy
upadły dom dotyka samotną przeszłość
cierpi na opętanej prawdzie rozpad
świeca głodu jest długa ukradkiem
blask oczekuje na mnie
na zakrwawiony czas bezradna rozpacz patrzy
samotność bezwzględnie łapie ich
wyobraź sobie, że utracony pył kpi niewzruszenie z ciał
depcze po mnie szaloną tęsknotę zwodniczy
upadłą ofiarę dotyka niebo
piękny grzech cierpi dopiero teraz