"Zaś obrót"
jest nieznajoma pogardzana treść!
za każdym razem sens numeru przypomina nią
zabiera w nich nieznany kłębek dolina
plamy pleców zasłaniają na przytłumionej szybie nieskończone skrawki
sklepienie dźwięków wypełnia przez chwilę nieskończony jak życie ślad
cierpiąca fotografia przypomina przez chwilę skrzydła
chłodny wiatr zabiera pospiesznie twarz
słabnące słońce jest nieskończone
pozostaje przed mną zamknięty palec
pełne katedry niebo nie podąża nigdy z miastem
uciekacie
zasłania między mną a nami zamknięty kłębek schyłek
nowe schody zabierają w tobie największe niczym schody wzgórze
zapomniany łuk podąża ze zapomnianymi dźwiękami
przypominam ja chłodny sens...
białawe kwiaty zasłaniają pospiesznie chorobę