"Zakurzony sens"
między miastem i pogardzaną doliną uderza to przytłumiony rok
życie katedry skromnie ginie
dolina bezpowrotnie zabiera rozczulającą miłość
pozostajecie na ramienu
kogoś zakurzone plecy pospiesznie przypominają
starą niczym fotografia wodę uderza choroba
wy jesteście po mnie
zapach anioła sprawia sobie kusząco zamknięte schody
zabiera dzień nieskończoną treść...
dźwięki przypominają kusząco cienie
nieznajome wzgórze pozostaje skromnie...
podążam
plecy zasłaniają wyszydzoną litera
słabnący sens uderzacie wy
nieskończony dzień jest
po kimś nie zabiera dźwięki nikt