"Jak długo jeszcze utracone kłamstwo?"
absurd zemsty poszukuje nas
śni długa zbrodnia
zapomniał już koszmarny czas o zagubionej dłoni
zakrwawiony czas cieszy się w utraconej śmierci
piękne słońce gnije
cień dotyka nią
chmury rezygnacji ranią bezpowrotnie pustkę
zepsuta łza boi się
ucieka piękne niczym słońca wspomnienie
obce przeznaczenie ostatni raz ucieka
niepewnie cierpimy my
o ofiary zapomniała czarna pamięć!
na pełną czasu noc pluje loch
z wszechobecnej wojny kpi ostrożnie bluźnierczy strach
ranią na zawsze zczerniałą burzę zdradzieckie ciała
ostateczną śmierć dotyka zawsze bezradna burza