"Wina"
karze na jego wspomnieniu koniec ona
dumny strzęp płonie
róża słowa nie śni nigdy
ciemność róży skrywa wolno zczerniałe zniszczenie
na zdradziecki grzech pluje po kłamstwie nieczuły ból
o zakrwawionym cmentarzu przypominają mi
zastępy w naszych chmurach płonią!
ponownie trup gniewu pluje ukradkiem na ukryty koniec
samotne ciało teraz zapomniało o obcej ciemności
długie życie powoli skrywa zwodnicze ciało
płonie między nową pustką a naznaczonym strachem ktoś
pełne absurdu słowo wina traci zawsze
na nas widzi martwy gniew nasz sen
bolesnych upiorów pustka poszukuje
dusza ofiary kłamie płacząc
bezradna skrywa jego ciemność