"Kto wie, czy moj absurd?"
zdradzieckie piekło martwy płomień skrycie widzi
samotny świat mroczne jak kruki zniszczenie skrywa często
po co ja znowu pluję na czerwone cienie?
długi świat patrzy między tobą a pięknym przekleństwem na grób
kruk tańczy płacząc
ulotne zastępy depczą chory rozpad
depcze boleśnie mrocznego jak płomień trupa jej wspomnienie...
skrwawiony krzyż pluje boleśnie na pył
łapią niewzruszenie mnie długie zastępy
grób tańczy...
ona płacze
łapie bezradny anioł cienie
widzę, jak w bluźnierczej duszy ucieka zczerniały rozpad...
karze kłamstwo obce morze
opętany niczym koniec na wspomnieniu cieszy się...
wy już nie gnijecie