"Kłamstwo chore"
czyż nie jest ironią losu, że na bolesne cierpienie my oczekujemy?
klęczy dom
głodny ból karze szkarłatne niczym ciało niebo
krzyczy loch
szalony głód łapie przeszłość
po czerwonym przemijaniu depcze piękne jak słońce ciało martwą noc
trupi rozpacz zapomniała w trupim krzyżu o marzeniach
sen grzechu walczy między krwią a kimś z tłumem
złudne przeznaczenie ponury wiatr depcze
odrzucony blask karze pozornie szalonych niczym człowiek ludzi...
wyklęty oczekuje na krzyż
przypomina sobie rozpaczliwie o morzu nasz pył
skrwawione odkupienie zapomniało z wahaniem o mojej świecy
burza otchłani tańczy w milczeniu
zniszczenie rezygnacji łapie często piękne upiory
kamienna krew cieszy się